Dzisiejsze czytanie: Księga Liczb 31 / Księga Przysłów 22 / Ewangelia Jana 4
(23) Lecz nadchodzi godzina, a nawet już jest, kiedy prawdziwi czciciele będą Ojcu cześć oddawać w duchu i prawdzie. Ojciec pragnie mieć takich właśnie czcicieli.
(24) Bóg jest duchem, a ci, co Go czczą, winni Mu oddawać cześć w duchu i prawdzie”.” (Jana 4:23-24)
Przywilej święcenia pokarmów, dotychczas zarezerwowane jedynie dla kapłana, nagle został anulowany przez skromnego azjatyckiego wirusa, który przypomniał ludziom, że błogosławienie darów, w tym pokarmów, od Ojca, może odbywać się w domu i być dokonywane przez zupełnie niespecjalną osobę, w zupełnie niespecjalnym miejscu i w zupełnie niespecjalnych warunkach.
A co ze spowiedzią? Sam papież Franciszek przyznał, że wierni mogą wyznać grzechy bezpośrednio samemu Bogu. To, czego nie była w stanie w pełni dokonać reformacja z XVI wieku, z dnia na dzień dokonał chiński wirus, a księża na wyścigi zaczęli powtarzać wiernym, że nie muszą im się spowiadać, mogą przyjmować Jezusa duchowo, a tak w ogóle, broń Boże, żeby nie przychodzili do kościoła. Księża w kamerkach internetowych, siedzący na kanapach w mało kościelnych strojach, zaczęli przypominać zwykłych ludzi, jakimi zresztą są, a o czym niektórzy przez ostatnie 2000 lat zapomnieli.
I wszystko to ma miejsce podczas świąt wielkanocnych, których nieodłączną część stanowią obrzędy związane z kościołem i osobami duchownymi. Czy ten czas zostanie przeznaczony na lekturę Biblii, rozważania o zmartwychwstaniu w naszym życiu i modlitwę? Koronawirus mówi ,,sprawdzam”. A właściwie nie koronawirus, tylko Bóg, który zna nasze serca. A teraz widzi również uczynki, kiedy wierni są zmuszeni do odpowiedzi na jedno z najważniejszych pytań w życiu: ile w ich ,,wierze” jest wiary, a ile ceremoniałów, które są elementem tradycji, ale z Bogiem nie mają nic wspólnego (przynajmniej On nic takiego od ludzi nie wymagał).
Koronawirus powiedział ,,król jest nagi” eucharystii, spowiedzi, święceniu pokarmów czy konieczności uczestniczenia w mszy. Otwartym pozostaje pytanie, ilu wiernych powtórzy te słowa za koronawirusem, orientując się w końcu, że ,,prawdziwi czciciele oddają cześć Ojcu w duchu i prawdzie” w dowolnym miejscu, a nie na tej bądź innej (nie)świętej górze.