James Martineau (1805 – 1900) to filozof religii, jedna z kluczowych postaci unitarianizmu XIX wieku. Przez 45 lat profesor na Manchester New College (obecnie Harris Manchester College Uniwersytetu w Oksfordzie). Poniżej pokazuje, jak skrupulatna analiza doktryny Trójcy jest zarazem początkiem jej końca.
James Martineau pisze:
Rozpad mitologii jest nie mniej naturalnym procesem niż jej rozwój i jest rzeczywiście nieunikniony w momencie, kiedy odkrywamy, jak wzrosła (…) obiektywna rzeczywistość kultu trynitarnego nieuchronnie zanika w oczach tych, którzy znają kolejne etapy, w trakcie których organizm doktryny formował się: zobaczyć, jak powstała, oznacza wyczucie, jak się rozpadnie.
Ale nawet i bez tej zdolności śledzenia z zewnątrz, jak dane wierzenie przechodzi przez embrionalne etapy, samo poczucie powstające z refleksji nad nią i jej wewnętrzny brak kongruencji czy sprzeczność z rzeczywistością poznaną, praktycznie torpeduje jej boskie aspiracje i koncentruje religię duszy na tym, co pozostaje, kiedy ona sama odejdzie do przeszłości. Ale czym jest owa pozostałość po wierze, gdzie tajemnica trójosobowości wprowadza zamęt do rozumowania, a w uczuciach rodzi sprzeczności? Jej dążeniem jest po prostu Jednoosobowy Bóg i cel każdej doskonałości, centrum i nieskończoność wszelkiego dobra [źródło: Trinities.org]
Obecnie widzimy, że Martineau miał rację. Doktryna Trójcy stanowi jedynie słowo-wytrych pozbawiony treści, doktrynalną maczugę, którą można okładać „heretyków”, a jednocześnie do tej pory stanowiącą pieczęć na biletach wstępu do religijnego mainstreamu katolicko-protestanckiego. Jednak z pompatyczną nazwą nie kryje się nic.
Praktycznie nikt nie modli się do Trójcy, nikt nie uznaje Trójcy za swojego osobistego zbawiciela, Trójca nie podbija serc milionów ludzi za sprawą produktów pop-kultury (muzyka, filmy), bo nie budzi żadnych emocji poza uczuciem sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem. Natomiast rozwój przedmiotów ścisłych pokazuje coraz większy cud świata, w którym żyjemy. Za jego stworzeniem stoi jednoosobowy Bóg, którego znamy z Biblii, który swój charakter objawił posyłając do Izraela, a później całego świata Swojego Syna, Jezusa Chrystusa.