N.T. Wright to badacz specjalizujący się w tematyce Nowego Testamentu, w przeszłości biskup anglikański. Profesor Nowego Testamentu i Wczesnego Chrześcijaństwa na St Mary’s College Uniwersytetu w St Andrews. Poniżej fragment wywiadu z nim. Temat: wytłumaczenie fenomenu rozwoju chrześcijaństwa

Tłumaczenie fragmentu wywiadu z N.T. Wrightem

Zmartwychwstanie Jezusa zaskoczyło wszystkich. Uczniowie się tego nie spodziewali. Wiedzieli doskonale, że jeśli należysz do zwolenników kogoś, kogo uważasz za Mesjasza, a on zostanie zabity, wtedy jest po wszystkim. Znamy co namniej kilkunaście innych ruchów mesjanistycznych lub prorockich w przeciągu 100 lat po lub przed Jezusem, które zwyczajowo kończyły się wraz ze śmiercią założyciela. A jeśli chciano, aby ruch był kontynuowany, nie mówiono: ,,on zmartwychwstał”. Mawiano:

,,znajdźmy jego brata lub kuzyna, który będzie ciągnął dalej ten ruch”.

Możemy zaobserwować, jak żydowskie ugrupowania robiły to. A właśnie to zrobiło to inaczej.

Mieli Jakuba, brata Jakuba, jako tego wielkiego lidera wczesnego kościoła, ale nikt nie stwierdził, że to Jakub jest Mesjaszem. Powiedziano, że to Jezus nim jest. Dlaczego? Czy nie zdawali sobie sprawy, że został ukrzyżowany? Nie, on powstał z martwych. Jedynym sposobem, w jaki można wytłumaczyć, dlaczego chrześcijaństwo rozpoczęło się i dlaczego przybrało dokładnie taką formę, było… Powiedzmy to ostrożnie, najpierw: oni naprawdę wierzyli, że On został wskrzeszony z martwych. A następnie jeśli mamy odpowiedzieć na drugie pytanie, dlaczego w to uwierzyli? Możesz przekopać się przez wszystkie teorie, które mówią, że uznali się za tych, którym wybaczono grzechy. Mieli realne poczucie obecności Boga. Że to był dysonans poznawczy etc. Następnie należy przenieść te wszystkie teorie, zestawiając je z rzeczywistymi faktami, które znamy na gruncie I wieku. I one po prostu nie pasują.

Jedynym sposobem, w jaki możemy wytłumaczyć powstanie wiary wczesnych chrześcijan, że Jezus zmartwychwstał, był pusty grób. Oni naprawdę znowu spotkali Jezusa w przemienionym ciele. I wszystko nabiera sensu. Oczywiście kiedy napisałem dużą książkę na ten temat, mój wykładowca filozofii z Oksfordu, który był ateistą, przeczytał ją i powiedział, że to świetna książka. Mówił:

,,Przedstawiasz dobrze swoją tezę. Ja po prostu wybieram wiarę, że musi być jakieś inne wyjaśnienie, nawet mimo że nie wiem, co to było”.

Odpowiedziałem:

,,w porządku. To tyle, ile mogę zrobić. Nie mogę Cię zmusić do żadnych deklaracji, Ty musisz uwierzyć. To wymaga zmiany patrzenia na świat. Ale kiedy tylko zmienisz swoje spojrzenia i powiesz: ,,może rzeczywiście istnieje Bóg-stwórca. Może ten Bóg-stwórca naprawdę w końcu postanowił uporządkować stary świat”. Wtedy cała reszta zaczyna nabierać sensu w sposób, jaki to się nie dzieje, kiedy przyjmiemy inne możliwości”.

Nagranie wywiadu z N.T. Wrightem [po angielsku]