„To arianizm bliższy tradycji”

Profesor MacCulloch: "To arianizm bliższy tradycji"

Profesor MacCulloch: „To arianizm bliższy tradycji”

Profesor Diarmaid MacCulloch podczas wykładu, wygłoszonego na Uniwersytecie Princeton, zatytułowanego „Co, gdyby arianizm wygrał”, wspominał również o tym, która tradycja: ariańska czy obecnie uważana za tradycyjną (Trójca ze wszystkimi osobami traktowanymi jako równe), była kontynuatorką tego, co w chrześcijaństwie działo się wcześniej. MacCulloch udzielił odpowiedzi, że jego zdaniem to arianizm był bliżej ówczesnej ortodoksji.

Ariusz był bardziej wierny tradycji niż ci, którzy ostatecznie zatriumfowali na koniec IV wieku. Mieliby państwo ogromne problemy, by znaleźć teologa, który nie byłby subordynacjonistą [uznający wyższość Boga Ojca w stosunku do Chrystusa – red.], jak nazywali to późniejsi teologowie. Innymi słowy, Trójca przed Niceą nie jest Trójcą równych sobie osób, ogólnie rzecz biorąc

– mówił, odpowiadając na pytanie od publiczności.

Twierdzi również, że obecne chrześcijaństwo jest spadkobiercą Nicei. Zauważa, że w XVI wieku w trakcie reformacji spojrzano raz jeszcze na „spadek” po Nicei i Chalcedonie, dostrzegając, że ta spuścizna była „wymieszana z imperialną polityką”. Stąd też ruch w kierunku pozbycia się bagażu przeszłości i nakierowania się na to, o czym można przeczytać na kartach Nowego Testamentu, ale również w Księdze Przysłów („Mądrość”).

Stąd jego zdaniem dwa radykalne skrzydła reformacji: jedno czyniące z Jezusa bardziej Boga, drugie widzące w nim w bardziej wyrazisty sposób człowieka.

Obie grupy zostały spalone przez katolików i protestantów

– skwitował cierpko MacCulloch.

Widzimy więc, że trynitaryzm w obecnym kształcie jest kolejnym stadium rozwoju religii, który miał miejsce w łonie chrześcijaństwa. Nie jest on pierwotnym wierzeniem pierwszego kościoła, jak chcą apologeci, ale zwycięską doktryną (często przy użyciu metod różnych od tych znanych z nauk Jezusa), która odniosła sukces w IV wieku (dużo ponad 300 lat po Chrystusie). Paradoksem jest, że do dzisiaj arianizm bywa nazywany herezją przez duchownych i teologów, wierzących w Trójcę, co pokazuje, jak przewrotne okazują się być dzieje tej doktryny.

Czytaj także: Doktryna Trójcy i koniec wolności słowa w Europie. „Decydujący moment w historii Europy”

We wstępie do wykładu napisano:

najbardziej dostrzegalną i niezwykła rzeczą w Europie Zachodniej było w trakcie tego, ci nazywamy średniowieczem, była jej jedność kulturowa i religijna, cementowana przez wspólny sojusz z Papieżem w Rzymie oraz wspólnym językiem kultu religijnego i nauki. […] To coś wyjątkowego w historii ludzkości, że region zostaje tak zdominowany przez jedną formę religii monoteistycznej i związaną z nią kulturę przez 1000 lat. Dominacja Kościoła, który odwołuje się do Biskupa Rzymu, była „wybrykiem natury” w historii ludzkiego doświadczenia, chociaż „wybrykiem” o głębokich konsekwencjach dla współczesności.