Dojrzałość w Chrystusie. O potrzebie odrzucenia tego, co dziecięce

Dopóki byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, rozumiałem jak dziecko, myślałem jak dziecko.
Lecz gdy stałem się mężczyzną, zaniechałem tego, co dziecięce (1 Koryntian 13:11; UBG)

artykuł: Dojrzałość w Chrystusie. O potrzebie odrzucenia tego, co dziecięce

artykuł: Dojrzałość w Chrystusie. O potrzebie odrzucenia tego, co dziecięce

Zdolność rozróżniania jest konieczna, aby z pożytkiem wyciągnąć lekcje z dzieciństwa. To ostrzeżenie płynące z Biblii. Dzieciństwo nieodłącznie łączy się z pewnymi cechami, które musimy zdecydowanie odrzucić.

To są te rzeczy, przy których, niestety, zwykliśmy trwać.

Przywiązywanie wagi do błahostek, ograniczone postrzeganie, wąskie widzenie świata, pragnienie rozrywki, małostkowe kłótnie, zamartwianie się drobiazgami, lekkomyślność, brak rozsądku, umiłowanie przyjemności, oddawanie się grom, nieobyczajne rozmowy, marzenia na jawie, brak umiejętności stawiania czoła i analizy faktów, zgubne uleganie nowościom i blichtrowi, niedojrzała fascynacja kolorowymi zabawkami i lśniącymi błyskotkami, brak panowania nad sobą oraz odwagi do myślenia i do bycia innym – te rzeczy, musimy zdecydowanie odłożyć na bok, kiedy stajemy się dorośli.

Bracia, nie bądźcie dziećmi w swoim myśleniu, lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe. W myślach waszych bądźcie dojrzali! (1 Koryntian 14:20; BT IV)

Gilbert V. Growcott, „As Little Children”