Bóg wg Biblii a wg tradycji filozoficznej Zachodu

Christine Hayes o wpływie zachodniej tradycji filozoficznej na to, jak postrzegamy Boga. Jak bardzo różny jest obraz Boga, który wyłania się z Biblii, od tego, jaki odziedziczyliśmy z kultury świata grecko-rzymskiego.

Bóg wg Biblii a wg tradycji filozoficznej Zachodu: nagranie

Nagranie pochodzi z kanału Reality Is Optional.

Christine Hayes to amerykańska uczona, zajmująca się światem judaizmu (więcej o niej tutaj).

Bóg wg Biblii a wg tradycji filozoficznej Zachodu: zapis nagrania

Sądzę, że jedną z rzeczy, z którą się spotykam często, gdy prowadzę wykłady, szczególnie, gdy uczę podstaw Biblii, np. kurs „Wprowadzenie do Biblii Hebrajskiej”, studenci mówią do mnie: „To nie ma sensu”, Bóg nie działa w taki sposób, Bóg jest wszechwiedzący, dlaczego musi zstępować, aby przyjrzeć się skargom płynącym z ziemi? Bóg jest wszechmogący, dlaczego nie może zrobić tego, co chce, dlaczego jego zamiar został udaremniony, dlaczego nie mógł stworzyć ludzi, aby ci nie zgrzeszyli w ogrodzie? Bóg nigdy nie zmienia zdania, jest wciąż taki sam, a więc jak Ks. Wyjścia 32:14 może mówić, że Bóg zmienia zdanie?

To, co przypominam studentom, to fakt, że obraz Boga to wynik pewnej Zachodniej tradycji filozoficznej, która jest bardzo zakorzeniona w greko-rzymskiej koncepcji boskości, czyli takiej która jest statyczną, niepodlegającą zmianom, niezmienną prawdą. Przypominam też, że takie wyobrażenia tak naprawdę pochodzą z odrębnej kulturowo koncepcji i innego rodzaju dyskusji o Bogu. Bóg jest „Nieruchomym poruszycielem”, takim, w którym doskonałość jest rozumiana jako „stasis” (niezmienna statyczna rzeczywistość). To nie jest Bóg, na którego natrafiamy w biblijnej i żydowskiej tradycji.

Bóg, którego napotykamy w biblijnej tradycji, jest Bogiem dynamicznym, to Bóg, który jest głęboko zaangażowany w stworzenie i interakcję ze stworzeniem, poznającym to stworzenie, dowiadującym się o stworzeniach, które uczynił, zmieniającym działanie w zależności od ich działania i ich reakcji na jego działania. A więc moim zdaniem takie jest właśnie tradycyjne wyobrażenie Boga, ale niestety czasami patrzymy na niego przez okulary, które zostały nam dane przez filozoficzną tradycję Zachodu, wywodzącą się z filozoficznej tradycji świata grecko-rzymskiego, która to mówi o Bogu w bardzo odmienny sposób.

I my niekiedy czytając biblijne historie lub midrasze i jesteśmy, można by rzec, zszokowani, wręcz zgorszeni tym, co tam widzimy. Jak oni mogli opisać Boga w taki sposób, czy Bóg nie jest słaby, czy nie przypisuje to pewnych rzeczy Bożemu autorytetowi, co sprawia, że widzimy go jako kogoś, kto negocjuje lub daje się odwieść od pewnych rzeczy, czy też dostosowuje się…

Ja jednak tak nie sądzę, bo dla Biblii i dla rabinów, to co boskiego w Bogu, to dokładnie nie to, że jest statyczny, (bo statyczny oznacza martwy), ale że jest dynamiczny, żywy i wchodzący w interakcję z ludźmi i potrzebujący informacji zwrotnej od nich, by móc poczynić konieczne zmiany, by być takim Bogiem, takim władcą, takim królem i ojcem oraz przyjacielem i partnerem, jakiego potrzebują.

On potrzebuje dobrych sparingpartnerów – lubię to określenie – „sparingpartnerzy”, ponieważ zawiera w sobie zarówno ideę partnerstwa, ale również wyzwania, a czasem przeciwnika. Bóg czasem potrzebuje takich „sparingpartnerów”…

Czytaj także: McClintock: Jak w II i III wieku filozoficzne idee ukształtowały chrześcijaństwo